Szpitalnym korytarzem pędził ciemnowłosy mężczyzna, w ręku trzymał rozpadający się bukiet kwiatów. Biegł nie zwracając uwagi na innych. Wpadając do jednej z sal zatrzymał się przy łóżku wycieńczonej kobiety, trzymającej na ręku dziecko. Było już bardzo późno dlatego spotkał się z oburzeniem pielęgniarki krzątającej się przy łóżku żony, nie zwrócił jednak na to uwagi. Wręczył pani ze szpitalnego personelu bukiet i całując ją w dłoń podziękował Bogu za nowo-narodzoną córkę. Przekonał ją do kilkuminutowej wizyty i kobieta zostawiła małżeństwo samo. Podszedł do żony biorąc od niej dziewczynkę.
- Moja mała Monika. - Wyszeptał całując dziecko w czoło. - Jak się czujesz? - Zwrócił się do żony, nadal wpatrując się w małą istotę leżącą w jego objęciach.
- Dobrze. Gdzie jest Marcin? - Kobieta zapytała o swojego czteroletniego synka.
- Został z moją mamą.
- Ach tak.
- Przyprowadzę go jutro, żeby poznał siostrę.
- Ucieszy się, nie mógł już się doczekać.
- Nie wątpię. Muszę iść, już późno.
- Dobrze, ucałuj małego, będziemy na was czekały.
Małżeństwo pożegnało się i mężczyzna opuścił szpitalny budynek ucieszony, że ma długo wyczekiwaną córeczkę. Matka czekając na pielęgniarkę czule objęła córkę dziękując, że urodziła się ona silna i zdrowa. Ciąża od 6 miesiąca była zagrożona. Rodzinna tragedia odebrała ciężarnej chęć do życia, ale musiała walczyć dla synka i córki, którą nosiła pod sercem. Dzieci - jedyne najbliższe jej osoby, które jej zostały, dawały jej siłę.
Straciła trzy bliskie osoby jednego dnia, dwoje z nich na zawsze pozostanie w jej sercu, a trzecia - już dla niej nie istnieje. Teraz ma tylko dzieci. Dzieci, które czeka długa, ciężka droga przez życie z powodu nie akceptacji osoby, która powinna być im najbliższa.
Od autorki: Kochane, zaczynam coś nowego, a raczej coś co ciągnie się od dnia moich narodzin. Będzie to historia o mnie, moim życiu. Przyznam, miałam pewne obawy co do tej historii, ale stwierdziłam, że ją zacznę. Nie opiszę tu wszystkiego szczegółowo, bo w moim życiu nie brak rodzinnych tajemnic, ale nie zagłębiając się w szczegóły - znajdzie się tu raczej wszystko. Są to prywatne sprawy, ale jestem tu raczej anonimowa więc chyba nie zaszkodzi jeśli wyrzucę to z siebie. Potrzebowałam czegoś takiego,pragnę w końcu pozbyć się tej strasznej niemocy... myślę, że to mi pomoże.
Zrozumiem jeśli nikt nie będzie tego komentował czy nawet czytał, ale mimo to chcę mieć coś swojego, o sobie.
Rozdziały nie będą pojawiać się regularnie, niestety ale potrzebuję czasu by to sobie uporządkować, ogarnąć. Pisanie o swoim życiu wcale nie jest łatwe. Niestety, ale życie nie jest łatwe, a pisanie to chyba jedyne co mi zostało.
+ Żeby nie było, że jest to tylko nudna historia o mnie, to pojawi się zakładka z bohaterami. Jak wiecie moje życie opiera się na piłce nożnej i piłkarzach - teraz nie będzie inaczej.
Piękny początek!
OdpowiedzUsuńWiesz,że ja będę czytać!
Według mnie to pomaga...się odnaleźć.
Cieszę się,że zaczęłaś.
Czekam na kolejny rozdział, kolejną część Twojej historii.
Pozdrawiam,Izaa
będę czytać na 100000 % :* czekam na kolejny rozdział :* :D
OdpowiedzUsuńOczywiście że będę czytać. Wiesz, że nam możesz wszystko opowiedzieć, zawsze chętnie Cię wspomożemy, kochana.
OdpowiedzUsuńPiękny początek, naprawdę. Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością.
Pozdrawiam ciepło ;*
Będę czytać z nie mniejszą przyjemnością niż pozostałe Twoje blogi, bo uwielbiam Twoją twórczość :) I podziwiam Cię, naprawdę, bo najtrudniej jest pisać o swoim życiu i zmierzyć się z nim, mam nadzieję, że to Ci ze wszystkim pomoże :D Czekam niecierpliwie na dalszy ciąg tej historii :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBędę czytać! ;DDD
OdpowiedzUsuńJuż mi się to podoba! ;]
Bardzo ;D
Zapraszam do siebie ;] i informuj mnie w spamie o nowych rozdziałach jeśli oczywiście możesz ;)
http://o-czymkolwiek-marzysz-zacznij-dzialac.blogspot.com/