27 października 2013

Każdy ma prawo się zakochać. - 004.

Po udanym ognisku każdy następnego dnia był bardzo zmęczony, a nowy dzień oznaczał jedno - szkołę. Trójka przyjaciół niechętnie podniosła się z łóżek i wszyscy zajęli się swoimi przygotowaniami przed wyjściem. Monika starając się omijać rodziców szerokim łukiem szybko ubrała się, zjadła śniadanie i zakładając ulubione trampki zabrała torbę i wyszła z domu. Na chodniku czekali już na nią chłopcy, przywitała się z nimi i wspólnie ruszyli drogą do szkoły. Po drodze nastolatka wysłała jeszcze Angelice SMS'a następującej treści:
"Nowy horror czas zacząć, mam nadzieję, że będą to cztery dobre lata, chociaż dla ciebie, bo ja nie wiem jak sobie poradzę. Tęsknię, pisz czasem."
Schowała telefon i podążając za przyjaciółmi weszła do ogromnego budynku. Nadszedł czas gdy musiała rozstać się z Maksem i Tomkiem i sama iść pod swoją klasę. Stanęła więc z boku i czekała na nauczycielkę. W międzyczasie dostała jeszcze SMS'a od Angeli.
"Wierzę, że się uda. Zobaczysz, mimo, że z daleka od siebie to może być nasz najlepszy czas ;) Co powiesz na Skaypa wieczorem? Muszę ci wszystko opowiedzieć."
Po przeczytaniu sms'a na twarz Moniki wkradł się uśmiech, chciałaby w to wierzyć, ale jak będzie to się dopiero okaże. Odpisała szybko, że się zgadza i podążyła za resztą grupy do klasy.

Dzień w szkole, jak to w szkole. Nie powalał. Szesnastolatka prze nudziła się przez całe osiem lekcji. Nauczyciele również nie pałali przyjaznością, z wyjątkiem nauczyciela od j. polskiego, wydawał się on być miłą, luźną osobą, a co najważniejsze podzielał pasję Moniki. Kochał piłkę nożną i oglądał bundesligę i z tego co słyszała nastolatka wiele lekcji przeznaczał na mówienie o swojej pasji, także chociaż jeden przedmiot być może nie będzie tak bardzo nudny...
Przez te osiem lekcji na przerwach mijała swoich przyjaciół, ale od rana żyła z wrażeniem, że coś nie tak jest z Maksem. Zachowywał się dziwnie i jakby unikał przyjaciółki. Chciała z nim porozmawiać ale gdy wyszli ze szkoły on szybko zmył się do domu twierdząc, że ma coś do załatwienia, a Tomek jedynie wzruszył ramionami i odprowadził ją do domu. Nastolatka z mieszanymi uczuciami weszła do domu i witając się z mamą  poszła do swojego pokoju.
Spędziła tam większość popołudnia, bezskutecznie starając dodzwonić się do Maksa, niestety przyjaciel nadal ją ignorował. Zaczynała się martwić nie wiedząc co jest powodem takiego zachowania. Rozmawiała z Tomkiem ale i on nie wiedział dlaczego ich przyjaciel tak się zachowuje. Zostawiła więc tą sprawę w spokoju i napisała do Angeliki, że mogą już porozmawiać na Skaypie. Sprzątnęła jeszcze trochę pokój i siadając przed laptopem ukazała jej się roześmiana twarz przyjaciółki.
-Heej! Rany jak ja cie dawno nie widziałam. - Krzyknęła szczęśliwa.
-Hej, no będzie ze 2-3 dni. - Monika zaśmiała się smutno. - Widzę, że tobie się dobrze wiedzie.
-Jest nawet bardzo dobrze, poznałam świetnych ludzi, no a w szkole to cóż, jeszcze się dobrze się odnalazłam ale nie narzekam. - Uśmiechnęła się. - Ale co z tobą, czemu jesteś taka przybita?
-Ych, nie wiem ja chyba nie dam rady. To dopiero początek a ja już nie mam sił, do tego Maks...
-Co z nim?
-Nie wiem, jakoś dziwnie się zachowuje, jakby mnie unikał.
-Wiesz dlaczego?
-Gdybym wiedziała to bym się teraz nad tym nie zastanawiała.
-Monika, przecież wiesz, zresztą powtarzam ci to od dawna. Kiedyś w końcu musiało to nastąpić.
-Nie chce tracić jego przyjaźni, poza tym nie wierzę w to. To przecież Maks..
-Każdy ma prawo się zakochać.
-Dlaczego zawsze mnie spotykają takie rzeczy, nie chce go stracić, ale wiesz..
-Musicie porozmawiać.
-Jakby to było możliwe, ignoruje mnie. - Szesnastolatka coraz bardziej denerwowała się. - Nie mówmy o tym, kiedy przyjedziesz?
-Dopiero na święta, wcześniej nie mam jak.
-Ech szkoda.
-Niestety.. Ech widzę, że u was pada. - Angela spojrzała za plecy przyjaciółki.
-Ta, nawet nie mogę wyjść. Raany, wiesz mam uczucie, że niedługo znów zacznie mi się wszystko walić.
-Dlaczego?
-Nie wiem, nowa szkoła, ludzie ja sobie nie radzę, jeszcze ojciec, który za wszelką cenę chce mi uprzykrzyć życie.
-Nigdy go nie rozumiałam.
-Ja też nie. Przepraszam, muszę kończyć bo wołają mnie na kolacje, Monika proszę cie trzymaj się i pamiętaj, że na mnie zawsze możesz liczyć.
-Wiem, dobrze pa.

Tak wyglądał każdy kolejny dzień, tydzień. Monika wracała ze szkoły i wieczór spędzała przed komputerem, ponieważ albo pogoda nie rozpieszczała albo była tak zmęczona, że nie miała ochoty zupełnie na nic. Czuła, że oddalają się coraz bardziej z Maksem, ale nie umiała się z nim dogadać, zaczęli się unikać, a jeśli już się spotkali to żadne nie potrafiło się odezwać. Natomiast Tomek przyglądał się wszystkiemu z boku i widział jak ich przyjaźń traci na sile z każdym dniem. Nastolatka zakolegowała się z kilkoma dziewczynami z klasy, ale nie czuła żadnej bliskości, czegoś jej brakowało. Czuła, że tam nie pasuje i chciała to zmienić, jednak nie potrafiła.
Tego dnia wracając ze szkoły zatrzymała się przed jedną z podstawówek przyglądając się dzieciom kopiącym piłkę. Tęskniła za czasami gdy sama miała 8-10 lat i żadnego problemu. Bawiła się nie myśląc o przyszłości i tym co ją czeka. Teraz każdego dnia zamartwia się o to co będzie za kilka miesięcy czy lat. Żyje z poczuciem beznadziejności i tego, że nigdy nie spełni marzeń i nic nie osiągnie.
Wpatrując się w roześmiane dzieci odwróciła się i zauważyła tablicę z ogłoszeniami. Jeden plakat  szczególnie ją zainteresował.
"Łukasz Piszczek na turnieju piłki nożnej już 20.10.2013"
Przeczytała pierwsze zdanie i nie wierzyła w to co widzi. Mimowolnie uśmiechnęła się i doczytała resztę ogłoszenia. Już za tydzień w jej miejscowości pojawi się jej idol. W jej głowie była tylko jedna myśl - niech ten tydzień minie jak najszybciej.

Od autorki: Cóż, nie powala. Mam nadzieję, że osoby, które chciały zostały dobrze poinformowane. Jeśli ktoś jeszcze chce to zapraszam do zakładki "Informowani".

3 komentarze:

  1. Wspaniały rozdział! Ciekawi mnie, że sprawa z Maksem się szybko wyjaśni. Mam nadzieję że ta przyjaźń przetrwa.. i że ojciec Moniki zmieni swoje postępowanie. Uwielbiam to opowiadanie <3 Czekam z niecierpliwością na kolejny! Buziaki kochana ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. jak ja tego jej ojca nie trawię!Grrrrrrrrrrr
    Czekam na nexta!;)
    Buźka<33
    http://bvb-mojamilosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział!
    Intryguje mnie relacja i cała sytuacja z Maksem ... Mam nadzieję,że nie oddalą się od siebie...Ja również nie rozumiem ojca dziewczyny.
    Czekam na kolejny rozdział!
    Pozdrawiam Izaa!

    OdpowiedzUsuń